10 CZERWCA 2018
POWRÓT
WŁÓCZĘGA PO ZIEMI CHEŁMIŃSKIEJ
DZIEŃ CZWARTY
Dziś jeszcze wcześniej budzi nas słońce. Oczywiście nie licząc pobudki o trzeciej, zafundowanej przez jakichś imprezowiczów, którzy przyjechali się wykąpać. Znowu muszę suszyć śpiwór, bo znowu spałem pod gołym niebem. Cudownie. W tym słońcu to jednak moment.
W czasie, gdy śpiwór i hamak oraz piotrowy namiot schną w ciepłych promieniach porannego słońca, my gotujemy makaron i sos słodko-kwaśny. Następnie spożywamy śniadanie prawdziwych cyklistów, które da nam energię do końca tego, krótszego, niż pozostałe, dnia. Później pakujemy się i opuszczamy kąpielisko z postanowieniem, że nigdy więcej spania na kąpieliskach gminnych.
Jedziemy przez pola. Pola rzepaku, pola żyta, pola pszenicy i pola energii. Co ciekawe wiatrak, w sąsiedztwie którego spaliśmy, nie przeszkadzał tak bardzo, jak się spodziewaliśmy.
Kompletnie nie wiemy, co nas spotka po drodze. A właściwie, co my spotkamy. Aha. I jest jeden problem. Nie mamy wody. Cały zapas poszedł na makaron. W Zieleńcu sklep zamknięty.
W Dębińcu tankujemy do bidonów wodę z wodociągu. Ludzie mówią, że najlepsza w okolicy. I jedziemy na koniec wsi obejrzeć pałac, park i kaplicę. Teren wita nas czerwoną tablicą, którą ignorujemy. Pisałem już kiedyś, że nie czytam biegle? Za to zwiedzam dobrze!
Pałac okazuje się niebyt ciekawy. Z drugiej strony, niełatwo mnie będzie zaskoczyć i zachwycić po wizycie Niedźwiedziu.
Za to kaplica przeglądająca się w powierzchni stawu - piękna.
Piotra, który zniknął mi nad stawem odnajduję przy kaplicy. Po prostu odnalazł furtkę do niej prowadzącą.
Po chwili jazdy otwierają nam się widoki na dolinę Wisły i na Grudziądz.
W Piaskach najpierw polujemy z miernym skutkiem na bażanta...
...a później oglądamy kościół wybudowany w 1900 roku dla wspólnoty ewangelickiej. I historia, jakich słyszałem już wiele. Mianowicie po 1945 roku przejął go Państwowy Zakład Zbożowy, który urządził w nim magazyn. Dopiero od 1981 roku służy jako świątynia. Tym razem katolikom.
Z uwagi na to, że piasków, mimo wszystko, podczas tej wycieczki było niewiele, życzę sobie pamiątkowe zdjęcie. W ten sposób zacząłem i kończę relację z tego ostatniego dnia na chełmińskiej ziemi zdjęciem w piaskach.
fot. Piotr Zwierzyński
W planach mieliśmy jeszcze pokręcenie się po Grudziądzu, ale gdy okazało się, że za niecałą godzinę mamy szybkie połączenie z Gdańskiem, odpuściliśmy i kończymy tę wycieczkę w stylu hejnalisty z Krako...
Do wkrótce...
WRÓĆ DO POCZĄTKU
LUB
ZAKOŃCZ WYCIECZKĘ
LUB
POCZYTAJ KOMENTARZE
LUB
ZOSTAW KOMENTARZ
↓ ↓ ↓
KATEGORIA: REGION
BORY TUCHOLSKIE / DOLINA DOLNEJ WISŁY / GDAŃSK / KASZUBY / KOCIEWIE / KOSMOS / MAZURY / POWIŚLE / SUWALSZCZYZNA / WARMIA / WYSOCZYZNA ELBLĄSKA / ZIEMIA CHEŁMIŃSKA / ZIEMIA LUBAWSKA / ŻUŁAWY
2009 -
PRZESTRZEŃ I CZAS NA KOLE PRZEMIERZA PAWEŁ BUCZKOWSKI