22 KWIETNIA 2016
PKM VIII: BRĘTOWO - NIEDŹWIEDNIK
Organizuję krótkie wypady rowerowe w rejon gdańskich dzielnic: Jasień, Piecki-Migowo, Brętowo, VII Dwór, Strzyża i Wrzeszcz celem zarejestrowania zmian, jakie zaszły przez trzy lata na gdańskim odcinku linii kolejowej numer 234.
Mam troszkę więcej czasu, więc wybieram się na najbardziej obfitujący w obiekty odcinek linii kolejowej 234. Ta sesja, z uwagi na usytuowanie obiektów, czekała na wolne i pogodne popołudnie.
Dobrze już znaną trasą dojeżdżam na szczyt dzielnicy Piecki-Migowo i wjeżdżam na znajome wzgórze, skąd roztacza się ciekawy widok na osiedle Niedźwiednik, stację Brętowo i łuk toru pekaemki między stacjami Brętowo i Niedźwiednik.
Wyczekuję korzystnego ustawienia kolejki jadącej w stronę Niedźwiednika i tramwaju dojeżdżającego do ostacji Brętowo.
Oczywiście przyjechałem tu żeby porównać nowe ze starym, więc...
Brętowo. Wiadukt nad ulicą Rakoczego i stacja Brętowo [kwiecień 2016 / maj 2013].
Zjeżdżam stromym stokiem w kierunku ulicy Rakoczego, wywołując grymas zdziwienia na twarzach pasażerów przejeżdżającego autobusu, po czym ruszam w stronę Niedźwiednika. Nie dojeżdżam doń jednak, gdyż skręcam w ulicę Ogrodową. Na odcinku między wspomnianymi stacjami są aż cztery wiadukty. Wszystkie ładnie oświetlone późnym popołudniem. Niektóre z nich oczywiście już pokazywałem, ale dziś pokażę z drugiej strony. Pierwszy wiadukt do którego trafiam znajduje się nad ulicą Ogrodową prowadzącą do cmentarza Srebrzysko.
Brętowo. Wiadukt nad ulicą Ogrodową [kwiecień 2016 / maj 2013]
Porównanie o tyle mało atrakcyjne, że właściwie brak tu punktów wspólnych [poza ledwo widocznym pniem drzewa na skarpie za wiaduktem].
Jadę odnogą ulicy Ogrodowej wzdłuż nasypu w kierunku stacji Brętowo, by porównać następny wiadukt. Jego obecność w tym miejscu zastanawia, gdyż prowadzi on w zasadzie donikąd. Tu jednak ponad nasyp wystają drzewa będące dla mnie punktem zaczepienia do kadrowania.
Brętowo. Wiadukt przy ulicy Ogrodowej [kwiecień 2016 / maj 2013].
Wracam do poprzedniego wiaduktu i minąwszy go jadę dalej wzdłuż toru. Dojeżdżam do trzeciego między stacjami wiaduktu.
Brętowo. Wiadukt przy dawnej drodze do dworu Srebrniki [kwiecień 2016 / maj 2013]
Jak widać, mogłem ująć szerzej. Nie przewidziałem rozmiarów nowego wiaduktu. Na szczęście mam drugie ujęcie.
Brętowo. Wiadukt przy dawnej drodze do dworu Srebrniki [kwiecień 2016 / maj 2013]
Na powyższym porównaniu widać też, jak bardzo podwyższono nasyp. Kościół prawie się „schował”. Niewątpliwie lepszy widok roztacza się z nasypu biegnącego wzdłuż toru, ale nie zrobiłem stąd zdjęcia w 2013 roku, ponieważ to miejsce było wtedy zarośnięte drzewami.
Ciekawym obiektem na trasie był przepust potoku Strzyża pod nasypem. W celu jego sfotografowania przedzieram się przez jeżyny i zostawiam rower na niknącej drodze.
Brętowo. Przepust Strzyży [kwiecień 2016 / maj 2013]
Jest to pierwsze i zarazem jedno z niewielu porównań o pionowym kadrze. Pionowe kadry wydają mi się mniej wygodne do porównań, choć z drugiej strony łatwiej je wyświetlić obok siebie.
Szeroko i przestronnie. W nowym przepuście Weiser nie zniknąłby tak łatwo.
Na koniec podjeżdżam do czwartego między stacjami Brętowo i Niedźwiednik wiaduktu mając nadzieję, że w 2013 roku ująłem go na tyle szeroko, żeby kadr sięgał do sąsiadującej z nim stacji PKM. Nasypem zaś wędruje jakiś facet.
Przeanalizowawszy dokładnie kadr do powyższego porównania, zlokalizowawszy, najpierw miejsce, z którego fotografowałem poprzednio, a następnie wszystkie elementy łączące oba obrazy w czasie, czekałem w gotowości na przejeżdżającą kolejkę. No taki kadr musiałem mieć z kolejką na wiadukcie! Poprzednia uciekła mi, gdy szukałem punktu, z którego fotografowałem trzy lata temu. Następna miała być po jakichś 15 minutach. Wtem widzę, jak ze stacji wyłania się przód pociągu. Celuję, łapię kadr, pilnuję wspólnych elementów, poziomego położenia aparatu i czekam, żeby pociąg minął latarnię. Pstryk...
Brętowo. Wiadukt nad ulicą Słowackiego i stacja Niedźwiednik. [kwiecień 2016 / maj 2013]
Jednak układ elementów w obu kadrach [oglądanych wprawdzie tylko na małym ekraniku aparatu] nie do końca mnie satysfakcjonuje. Dla pewności postanawiam poczekać kolejny kwadrans. Cofam się o krok i odrobinę przesuwam w lewo. Tak! Teraz to będzie to! Czekam.
Częstym problemem w tych moich porównaniach są pojazdy i osoby przemierzające plan zdjęciowy. Mija kolejny kwadrans, pociąg się wyłania, celuję, kadruję, wspólne elementy, nie obetnij drzewa z lewej, aparat poziomo, pociąg mija latarnię, pstryk...
Tej pani w 2013 tu nie było!
Na ekranie komputera okazuje się jednak, że pierwsze zdjęcie pasuje do kadru z 2013 prawie idealnie. Nie wydaje mi się realne lepsze spasowanie. Zostawiam, jak jest. Zwłaszcza, że ta pani się tam pewnie kręci.
Na tym kończę tę popołudniową, dotychczas najbardziej owocną sesję z pekaemką.
Do wkrótce...
WRÓĆ DO POCZĄTKU
LUB
ZAKOŃCZ WYCIECZKĘ
LUB
POCZYTAJ KOMENTARZE
LUB
ZOSTAW KOMENTARZ
↓ ↓ ↓
KATEGORIA: REGION
BORY TUCHOLSKIE / DOLINA DOLNEJ WISŁY / GDAŃSK / KASZUBY / KOCIEWIE / KOSMOS / MAZURY / POWIŚLE / SUWALSZCZYZNA / WARMIA / WYSOCZYZNA ELBLĄSKA / ZIEMIA CHEŁMIŃSKA / ZIEMIA LUBAWSKA / ŻUŁAWY
2009 -
PRZESTRZEŃ I CZAS NA KOLE PRZEMIERZA PAWEŁ BUCZKOWSKI