naKole

MÓJ JEST TEN KAWAŁEK DROGI

  1. WYCIECZKI
  2. LATA
  3. LISTA TRAS
  4. MIEJSCA
  5. CYKLE Z BICYKLEM
  6. FILM
  7. KONTAKT
  8. BIBLIOGRAFIA
  9. DSR

11-13 MAJA 2018

KASZUBY

NA KOSĘ

Trafił się wolny weekend i to dłuższy niż inne. Chwila zastanowienia, gdzie by tu na rower z przyczepką. Wybór pada na Kosę, czyli mierzeję helską.


 INFORMACJE 
  • Uczestnicy: Paweł, Agnieszka, Marcin, Jan, Maria;
  • Dystans: 36 km;
  • Trasa: Władysławowo - Chałupy - Kuźnica - Jastarnia - Jurata - Hel;
  • Mapy niet. Tam jest tylko jedna droga.

Plan na dziś jest taki: samochodem do Władysławowa i stamtąd rowerami do Helu. Wyjazd z Gdańska opóźnia nam się o kilka godzin i we Władysławowie jesteśmy dopiero około 14:00. Wypakowujemy rowery, przyczepkę i cały sakwojaż, jemy obiad i wreszcie około 15:00 ruszamy na Kosę.

Podczas pierwszego krótkiego przystanku w Chałupach dociera do nas, że złowróżbne zapowiedzi synoptyków mogą się ziścić już za kilka chwil.

Mimo wyraźnie nadciągającej burzy, spędzamy te ostatnie kilka słonecznych chwil na pomoście, ku uciesze Marysi oraz ku lekkiemu podenerwowaniu Agnieszki. Marcin nawet wyzywa burzę na pojedynek.


Burza nadciągająca od strony Pucka przed mierzeją skręca na południowy wschód i przesuwa się równolegle do niej. Dzięki czemu możemy obserwować efektowne formacje szaro-sinych chmur kotłujące się nad małym morzem. Chłopaki wrzucają piąty bieg, tak, że ledwo nadążam za nimi z przyczepką. Ale, z racji późnego startu, założeniem dzisiejszego dnia był tranzyt do Helu. Nawet przerwa na siku miała znamiona pośpiechu.



Po drodze burza przesuwa się nad ląd, racząc nas dosłownie kilkoma kroplami deszczu. W Jastarni w miarę wygodna ścieżka z kostki ustępuje jakiemuś bublowi, a za Juratą zaczyna się ścieżka szutrowa z dużą domieszką odcinków betonowych. Beton ów jednak w niczym nie przypomina tego znanego chociażby z Berlinki. Jest pokruszony i podziurawiony, co spowalnia mnie z przyczepką miejscami nawet do 5km/h. Pretekstem do przystanku jest przecięcie wąskiego toru w środku lasu, wykonanie kilku pamiątkowych fotek, a przede wszystkim babeczki made by Moja Lepsza Połowa, wiezione na tę okoliczność przez 30 kilometrów.



W drodze do Helu zatrzymuje nas jeszcze mucha w oku Janka. Oj, obrazi się synek za to zdjęcie.

O 18:00 robimy zakupy i zakwaterowujemy się w Domku Latarnika.




DZIEŃ DRUGI





KATEGORIA: REGION

BORY TUCHOLSKIE  /  DOLINA DOLNEJ WISŁY  /  GDAŃSK  /  KASZUBY  /  KOCIEWIE  /  KOSMOS  /  MAZURY  /  POWIŚLE  /  SUWALSZCZYZNA  /  WARMIA  /  WYSOCZYZNA ELBLĄSKA  /  ZIEMIA CHEŁMIŃSKA  /  ZIEMIA LUBAWSKA  /  ŻUŁAWY

2009 -

PRZESTRZEŃ I CZAS NA KOLE PRZEMIERZA PAWEŁ BUCZKOWSKI